sobota, 31 sierpnia 2013

WKP od Blade'a

Wbrew założeniom moich przyjaciół nie uciekłem i nikt też mnie nie porwał. Po prostu siły mi wróciły. Postanowiłem upolować coś na śniadanko. Żeby nie wyjść z wprawy. Zaczaiłem się w krzakach poczym skoczyłem na kark sporego jelenia. Padł. Powinno starczyć dla wszystkich. Powróciłem do jaskini dumnie trzymając jelenia w pysku.
- A więc pora zatańczyć śniadanie…- zabrałem się za pichcenie. Upiekłem nogi jelenia dla przyjaciół, a sam wżąłem szyję.
- Smacznego – powiedziałem i podałem każdemu porcje.
- Dobre! – powiedział Tezus
- Dobre, dobre? Żarty se stroisz? To ledwo co ćwiartka moich umiejętności kucharskich! I nie jutro nie zrobię najlepszej mojej potrawy.
Po obiedzie poszliśmy ochłodzić się w rzece. Woda była w sam raz na kąpiel. Gdy zaczęło się ściemniać poszliśmy do groty spać. W grocie Ver zaczęła się ze mnie śmiać
- Nie chcesz się potaplać w błotku świnko?
- Ha ha ha. – zaśmiałem się ironicznie.
- Jak masz coś do błotka to idź do swojego chłopaka.
- Wiem! Jesteś zazdrosny!
- Wcale nie.
- I tak uważam, że jesteś zazdrosny.
- O co? O demona co furii ninjy dostaje?
Położyłem się spać. I ostatni raz wymamrotałem już prawie przez sen.

- I nie jestem zazdrosny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz