czwartek, 29 sierpnia 2013

WKP od Blade'a

Coś się działo z Ver. Trzęsła się i leżała na ziemi. Nagle z jej ust wyleciał demon i powiedział.
- Przed opuszczeniem twojego ciała wykorzystam je ostatni raz by zniszczyć to co dla ciebie najważniejsze…….. przyjaciół!!
Z  jej pyska leciał czerwony żar, oczy stały się krwiste. Chciała przegryźć mi kark, ale uchroniłem się łapą. Poczułem niezmierny ból. Łapa została złamana. Zepchnąłem ją ugryzłem. Gdy próbowałem pobiec na otwartą przestrzeń ugryzła mnie w tylną nogę. Uderzyłem ją.
- Ogarnij się! –krzyknąłem poczym odwinąłem się i ugryzłem ją w szyje ,tak żeby jej nie zabić ,tylko zatrzymać.
- Puszczaj mnie!- powiedziała poczym zaczęła płonąć żywym ogniem!
- Cholera!- odgryzła mi kawałek mięsa z barku. Leżałem na ziemi. Miałem już umrzeć. Czyżby ostatnią rzeczą jaką widzę będzie…. Krew? Łapa zaczęła iskrzyć. Piorun wydostał się z mojego pyska, Ver wypuściła z pyska kulę ognia! Oba pociski spotkały się w połowie drogi! Nagle rozbłysło światło wszędzie było biało. W ziemi zrobiła się wielka dziura. Z pyłu zaczęły się wyłaniać cienie postaci. Obaj staliśmy na nogach jednak ja byłem znacznie bardziej poharatany….. Upadłem. Usłyszałem demoniczny śmiech. Ostatni piorun wyleciał z mojego ciała lecz nie trafił jej, tylko bransoletkę. To nie była blokada. To sprawiało, że demon żył. Ver zemdlała. Eyeline pomogła nas przywlec do jaskini. Trzeba było mnie porządnie opatrzyć. Miałem dwie złamane nogi i wyrwane mięso z barka. Gdy Ver się obudziła spytała.
- Co się stało?

-Już wszystko dobrze już wszystko dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz