Wieczorem poszliśmy z Darkiem i Blade'm do naszej jaskini
spać. Jako że położyliśmy się dość późno, następnego dnia po przebudzeniu
leżałam długo z zamkniętymi oczyma. Nagle coś mnie tknęło -w jaskini nie
wyczuwałam zapachu ani Blade'a , ani Eyeline, ani Darka! Postanowiłam ich
poszukać. Długo rozglądałam się po terenach Watahy. W końcu gdy miałam
zrezygnować , zauważyłam dziwną jaskinię, której wcześniej nie było- weszłam
powoli do jaskini, a w środku siedziała, Eyeline! Zaczełam cicho warczeć..
- Gdzie jest ten NIEDOJDA?! Gdzie Blade?!
W tym czasie Blade wszedł do jaskini kulejąc. Skoczyłam i
przygniotłam Blade'a do ziemi.
-Więc, co się stało?!- wykrzyknęłam rozwścieczona nawet nie
wiedziałam czym... Po chwili ciszy
odezwał się drżącym głosem Blade.
-Więc... gdy się obudziliśmy usłyszeliśmy strzały.. i -Blade przełknął ślinę, warknęłam groźnie na niego.
-I postanowiliście uciekać?! Porzucić mnie?
- Co?! Nie! Pojawił się myśliwy i trafił mnie nie mogłem się
wrócić bo byłem dość ciężko ranny. Powiedziałem Darkowi żeby cię zabrał, ale
ten idiota nawet nie raczył się odwrócić! Eyeline pomogła mi się tu dowlec.
Nierozumiałam jak Blade mógł tak postąpić, teraz chciałam go
rozszarpać! Nie obchodziło mnie że moje pazury wydłużają się w szpony. Nie
obchodziło mnie że moje futro zmieniło się w tysiące jadowitych igieł. Nie
ważne że me kły były teraz 3 razy dłuższe niż zazwyczaj. Po prostu chciałam go rozszarpać na strzępy, zadać mu
ból tak potworny że będzie się przede mną wił jak robak którego mogę w każdej
chwili zgnieść! Nie obchodziło mnie
nawet to czy zrobię to ja czy ukryty wewnątrz mnie demon. Ostatnie co zrobiłam
to wrzasnęłam
-JAK MOGŁEŚ????!!!
Potem była ciemność... i tylko ciemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz