wtorek, 2 lipca 2013

WKP od Verreny


Uśmiechnęłam się. Łapy bolały mnie od marszu, a w pysku było mi słono od pragnienia, ale pocieszające było to że na widoku była rzeka. Westchnęłam i ze spokojem zaczęłam chłeptać wodę. Wzdrygnęłam się, woda była lodowato zimna i dziwnie smakowała, ale teraz to nie miało znaczenia. Łapczywie piłam wodę. W końcu westchnęłam ponownie i padłam na ziemie. Zasnęłam i zsunęłam się powoli do wody. Nagle zaczęłam się krztusić.Gwałtownie się obudziłam. To był tylko sen-prawie, leżałam w kałuży, a w nosie oraz w pysku czułam lodowato zimną wodę. Poderwałam się i zaczęłam gwałtownie parskać i trzeć pysk, aby pozbyć się zimnej wody. Dopiero po chwili zauważyłam że obok mnie stoi wilk. Otrząsnęłam się ostatni raz z wody i spojrzałam na niego. Trzymał w pysku kubełek zrobiony z brzozowej kory. Patrzył na mnie mądrymi, głębokimi oczyma. Usiadłam i spokojnie zapytałam
-Kim jesteś?
Ten jednak tylko się zaśmiał.
-To samo pytanie mogę zadać tobie.
Uśmiechnęłam się i położyłam się na grzbiecie.
Zaraz obok mnie położył się wilk.
-To ty wylałeś na mnie tą wode?
-Hmm.. sprawdzałem tylko czy żyjesz.
-Rozumiem.
Chwila trwało milczenie.
Po jakimś czasie, przerwałam niezręczne milczenie i zaczęłam spokojnym, podniesionym lekko głosem mówić:
Jeszcze parę godzin temu wiodłam normalne wilcze życie... ja moje siostry i brat, rodzice... wszystko wydarzyło się tak szybko.. moja wataha była spokojną, wędrowną watahą.. ale legendarny wilczy demon.. zaatakował.. wybił on całą watahę.. i obudził demona.. mojego demona, demona Irbisa.. właśnie piętnaście godzin temu uświadomiłam sobie, że to ja jestem opętaną. Zostałam opętana przez arcy demona...  straciłam kontrole nad swoim ciałem i zawładnął mną.. Moja umierająca matka założyła mi  blokadę...
 Potrząsnęłam bransoletą na tylnej lewej nodze i skończyłam opowiadać ,po czym spojrzałam na wilka leżącego obok mnie, a ten pokiwał głową i powiedział spokojnym głosem.
- Wiem co czujesz.
W jego głosie nie było ani strachu, ani drwiny. Mówił to spokojnym, miłym głosem.
-Teraz moja kolej.. ze mną to był mniej, więcej tak..
I zaczął opowiadać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz